czwartek, 30 kwietnia 2015

Randki z internetu, cz. 1

Randki z internetu to temat rzeka i zapewne każdy zna kogoś kto tego spróbował. W dobie dzisiejszej cyfryzacji powinno to być naturalne jak oddychanie, a ja mimo to potrzebowałem kilku lat, żeby zarejestrować się na którymś z portali i potrzebuję jeszcze więcej czasu, żeby swobodnie się z tym czuć. 

Moim katalizatorem przy rejestracji byli znajomi, którzy bez specjalnych zahamowań spotykali się z ludźmi poznanymi przez internet (modna ostatnio aplikacja na smartfony). Korzystałem z niej i ja, ale jej działanie nie do końca mi odpowiadało - zostałem więc przy webowej stronie poznanej przeze mnie tydzień wcześniej, a sprawdzonej przez inne grono znajomych na przestrzeni lat. Od mojego pierwszego zalogowania minęło ponad 5 miesięcy, a przez mój profil przewinęło się ponad 200 ludzi którzy chcieli mnie poznać, posiadam ponad 50 wirtualnych par, a w archiwum czatu wisi kilkanaście internetowych rozmów. Aha i poznałem jedną dziewczynę na żywo. 30 kwiecień brzmi jak dobra data na dzielenie się swoimi doświadczeniami.

piątek, 24 kwietnia 2015

µwypukłości

Od zawsze jarałem się tatuażami. Jeszcze jako dziecko miałem takie pomysły, że na samo wspomnienie po mojej skórze przechodzą ciarki. Jako pełnoletnia osoba mogłem spełnić swoje marzenia (i zajęło mi to prawie trzy lata). W tym miejscu zaczyna się całkiem zabawna historia będąca próbką tego, co wyprawia ze mną mój mózg każdego dnia.