Randki z internetu to temat rzeka i zapewne każdy zna kogoś kto tego spróbował. W dobie dzisiejszej cyfryzacji powinno to być naturalne jak oddychanie, a ja mimo to potrzebowałem kilku lat, żeby zarejestrować się na którymś z portali i potrzebuję jeszcze więcej czasu, żeby swobodnie się z tym czuć.
Moim katalizatorem przy rejestracji byli znajomi, którzy bez specjalnych zahamowań spotykali się z ludźmi poznanymi przez internet (modna ostatnio aplikacja na smartfony). Korzystałem z niej i ja, ale jej działanie nie do końca mi odpowiadało - zostałem więc przy webowej stronie poznanej przeze mnie tydzień wcześniej, a sprawdzonej przez inne grono znajomych na przestrzeni lat. Od mojego pierwszego zalogowania minęło ponad 5 miesięcy, a przez mój profil przewinęło się ponad 200 ludzi którzy chcieli mnie poznać, posiadam ponad 50 wirtualnych par, a w archiwum czatu wisi kilkanaście internetowych rozmów. Aha i poznałem jedną dziewczynę na żywo. 30 kwiecień brzmi jak dobra data na dzielenie się swoimi doświadczeniami.